Hej, postanowiłam napisać coś o naszej parze z LG. Na początek taki trochę krótkie. Napiszcie czy się podoba :)
Wybiegła z sali operacyjnej, usiadła na krześle i zaczęła płakać. Łzy spływały jej po policzkach. Nie wiedziała jak to się mogło stać, przecież ta dziewczyna była taka młoda. Owszem szanse na uratowanie jej życia były minimalne, ale jednak jakieś były. Nagle poczuła jak ktoś przyciąga ją do siebie i przytula.
- Wiki, to nie twoja wina, że ta dziewczyna zmarła.
- Wiem...ale...ona..była taka..młoda..- mówła przez łzy.
- Nie płacz... Chodz do mojego gabinetu, porozmawiamy - wstał i objoł dziewczyne ramieniem. Gdy weszli do gabinetu, usiedli na kanapie. Wiki dalej szlochała. Profesor przytulił ją do siebie, a ona wtuliła się w jego tors. Było jej tak dobrze. Czuła się bezpieczna i uspokojona. Falkowicz lekko odsunął ją od siebie. Patrzyli sobie w oczy, nagle wpił się w jej usta. Ona rozchyliła lekko wargi, a on pogłębił pocałunek. Andrzej krążył dłońmi po jej plecach, a Wiktoria wplotła swoje ręce w jego włosy. Całowali się namiętnie, zachłannie, a zarazem delikatnie. Nagle Wiki oderwała się od mężczyzny i wstała z kanapy.
- Przepraszam, ja musze już iść - powiedziała zmieszana.
- Poczekaj, może zostaniesz jeszcze chwile ? - spytał uśmiechając się lekko.
- Nie...ja..ja musze iść - wyszła z gabinetu i poszła szybkim krokiem do łazienki. Była cała czerwona. Obmyła twarz zimną wodą i udała się do lekarskiego. Dyżur minął jej szybko. Po pracy odrazu wróciła do hotelu rezydentów.
* * *
Agata weszła do kuchni i zastała tam płaczącą Wiktorię.
- Co się stało ? - zapytała przyjaciółkę.
- Dzisiaj na stole umarła mi młoda dziewczyna. A potem jeszcze na dodatek całowałam się z Falkowiczem. Nie wiem co mam teraz zrobić - żaliła się.
- No to widze, że nie tylko ja stoje przed takim dylematem.
- Marek ?
- Tak, poprosił mnie o drugą szanse, potem pocałował, aja strzeliłam mu z liścia.
- Oj, to nieźle widze. Wiesz co może napijemy się wina i pogadamy.
Po 20 minuta siedział na kanapie i wypiłem już połowe butelki.
- To co robimy z tymi naszymi facetami ? - zapytała Agata
- mamy dwa wyjścia. Albo damy im szansę albo zostajemy lesbijkami - odpowiedziała już w lepszym humorze Wiki
- Ja narazie wybieram tą pierwszą opcje - odpowiedziala z uśmiechem na ustach Agata
- Ja też - siedziały tak jeszcze przez chwile, gdy nagle do hotelu wszedł pijany Adam. Obijał się o wszystkie ściany zmierzając do swojego pokoju, a przy tym śpiewał " Majteczki w kropeczki ooooo... Adaś je ściągnie oooo...". Dziewczyny nie mogły powstrzymać śmiechu. Po jakiś 10 minutach udało im się opanować i rozeszły się do swoich pokoi.
super ! kiedy next ?
OdpowiedzUsuń